Ksiądz umówił się z ekstra laską, ale pech chciał, że akurat wypadło mu odprawiać drogę krzyżowa. Prosi wiec wikarego, aby ten go zastąpił. - Zgoda! Zabaw się przyjacielu - odpowiada wikary. - Ale pamiętaj - dodaje ksiądz - abyś nie kończył nabożeństwa, zanim ja nie wrócę! Ksiądz zabawił się za długo, spóźniony biegiem wraca do kościoła i zdziwiony widzi, ze droga krzyżowa jeszcze trwa. Wchodzi do kościoła i słyszy: - Stacja 158 - Jezus wzięty do wojska. Śpiewamy "Przyjedź mamo na przysięgę ....."
Na bezludnej wyspie spotkali się Polak, Niemiec i Rosjanin. Byli głodni,więc podzielili się, że każdy pójdzie w swoją stronę poszukać pożywienia. Wieczorem, Gdy Niemiec wracał do bazy zobaczył, że Polak siedzi sobie koło ogniska i coś smaży. Strasznie głodny Niemiec chcąc troszkę wysępić jedzenia od Polaka zapytał: Mogę troszkę. Polak zgodził się i Niemiec po zjedzeniu kawałka chcą żeby Rosjanin nic nie dostał powiedział. Wiesz, co Polak ja to tak wcale nie lubiłem tego Rosjanina. Polak na to: To go nie jedz.
Złodziej upatrzył sobie dom, w którym było ciemno.Po wybici szyby, wszedł do środka.Nagle słyszy: - Uważaj, Anioł cię widzi!Złodziej nie przejął się tym, ale znowu słyszy to samo. Zaintrygowany poświecił latarką w stronę, z której dochodził głos. Patrzy, a to papuga. - Umiesz mówić?- pyta ptaka. - Umiem – odpowiada papuga. - A jak masz na imię? - Kleopatra. -, Co za idiota, nazwał papugę Kleopatra?!- śmieje się złodziej. -Ten sam, który rotweilera nazwał Anioł…
Przychodzi policjant do komisariatu. Cuchnie tak straszliwie, że jego koledzy łapią się za nos. – Franek, zmieniasz ty czasem skarpetki?- pytają. -No pewnie z lewej na prawą!
Dzieci miały napisać opowiadanie. Nauczycielka długo tłumaczy: - Dobre opowiadanie powinno zawierać wątek religijny, miłosny i tajemnicę. Po chwili gotową prace oddaje Małgosia. - Skoro już skończyłaś, to przeczytaj. Małgosia czyta: - Drogi Boże, jestem w ciąży, ale nie wiem z kim …
Rozmawia dwóch znajomych. - Co malujesz? - Kozę na trawie. - A gdzie ta trawa? - Koza zjadła - Ale kozy też tu nie ma !!! - A po co by tu miała być, jak już trawy nie ma?
Mały żółwik wchodzi mozolnie na drzewo. Gdy znajduje się już na szczycie, rozkłada łapki i skacze w dół. Ląduje twardo na ziemi. Natychmiast otrzepuje się i kilkakrotnie ponawia próbę. Z sąsiedniego drzew żółwikowi przypatruje się para dorosłych ptaków. Gapią się gapią, w końcu jeden mówi do drugiego: - Wiesz, co już chyba czas powiedzieć mu, że jest adoptowany.
- Moja mama nie umi wychowywać dzieci – skarży się jeden przedszkolak drugiemu. - Dlaczego? - Wieczorem, kiedy jestem wypoczęty, układa mnie do snu, a rano, kiedy mi się najlepiej śpi, budzi mnie i każe wstawać.
Wnuczek mówi do babci: - Babciu, może pobawimy się w zoo? Ja będę słoniem! - A ja kim będę?- pyta babcia. - Publicznością! Będziesz dawać mi cukierki!
- Panie doktorze, coś się ze mną dzieje, chcę być wielbłądem. - Kiedy pan to poczuł? - Wtedy gdy przestałem być krokodylem.
Dziadku ta kura z szarym grzebieniem jest jakaś smutna. Może ją by tak na rosół? - Myślisz, że to ją rozweseli?
W autobusie do nastolatki podchodzi starsza pani. - Dlaczego jesteś taka blada? – pyta dziewczynę. - Mam na koniec roku średnią 2.0. Mama mnie zabije! - Usiądź sobie, a ja potrzymam ci ten biały płaszczyk. - To nie płaszczyk. To Alicja. Ona nie zdała…
Przychodzi dzięcioł do lekara i mówi: - Dostanę coś na wstrząs mózgu.
Kanibale idą na kolację. Jeden niesie ręke, drugi nogę, a trzeci urnę z prochami. - Po co ci ta urna? – pytają go. - Doleję trochę wrzątku i będzie gorący kubek!
Mama pyta Jasia: - Jasiu, jak widzisz w nowych okularach? - Dobrze, tato!
- Chłopcze – denerwuje się nauczyciel – przecież ty masz w głowie same trociny! - Pocieszył mnie pan! Mama twierdzi, że kompletną pustkę.
Do sklepu zoologicznego wchodzi facet: - Poproszę 2000 karaluchów. - A po co panu aż tyle? – pyta sprzedawca. - Wyprowadzam się dziś z wynajętego mieszkania. Według umowy mam zostawić lokal w takim stanie, w jakim go zastałem…
|